Kategoria ,

Żegnaj, Yamauchi-san

Mało znana w Polsce ale za to doskonale znana i szanowana postać na świecie. Człowiek odpowiedzialny za odnowienie całego rynku gier po wielkim krachu lat 80tych i były prezes Nintendo który prowadził ich politykę konsolową od czasów NESa po GameCube'a - Hiroshi Yamauchi - nazywany czasem ojcem chrzestnym gier video - zmarł w wieku 85 lat na zapalenie płuc. To smutny dzień dla Nintendo ale i całego rynku gier.

Yamauchi miał w swojej karierze wzloty i upadki, przypisuje się mu wiele wybitnych decyzji biznesowych które poskutkowały wypuszczeniem na rynek światowy konsoli NES co uzdrowiło go po niesławnym krachu lat 80tych wywołanym głownie przez Atari zalewające rynek bezwartościowymi grami. Posądzano go także o wiele nieudanych strategii biznesowych co skutkowało stopniowym pogrążaniem się Nintendo na rynku konsol z każdą następną generacją od VirtualBoya i Nintendo64 poczynając.
Od 1949 był prezesem Nintendo w Japonii; odszedł z firmy w 2002 roku mianując na swojego następce Satoru Iwata. Prowadził politykę "nie zadłużającą" - nigdy nie zaciągając kredytów na rozwój Nintendo co po dziś dzień skutkuje zerowym zadłużeniem spółki na rynku światowym - firma opiera się wyłącznie na swoich własnych zyskach i tradycja ta zostaje z powodzeniem utrzymywana po dziś dzień.
Zatrudnił do Nintendo między innymi Shigeru Miyamoto - zupełnie wtedy niedoświadczonego grafika w którym dojrzał potencjał i powierzał mu coraz to nowe zadania - dziś Miyamoto jest jednym z najwybitniejszych Game Designerów w historii. Prowadził firmę przez 53 lata aż do ery GameCube'a. To właśnie za czasów Yamauchi'ego Nintendo wypuściło najwięcej nowych IP, dominowały na światowym rynku rozrywki multimedialnej i przedstawiło tak kultowe postacie jak Mario czy Donkey Kong.
Był najbogatszym człowiekiem w Japonii, mimo, iż odmówił przyjęcia 9 milionów $ przyznanej mu wyprawki odchodząc z firmy, tłumacząc się, że te pieniądze mogą być lepiej wykorzystane na jej rozwój niż na jego prywatne potrzeby.

Hiroshi Yamauchi w dniu swojej śmierci wciąż był posiadaczem sporej części udziałów Nintendo (około 10%). Do niedawna był największym udziałowcem firmy. Nie wiadomo kto odziedziczy/przejmie po nim akcje spółki. Wielu analityków twierdzi, że może to sporo namieszać w samym Nintendo, bo posiadacz tak dużej ilości udziałów miał by prawo do współ-podejmowania kluczowych decyzji w firmie. TEORETYCZNIE nawet miał by siłę zmusić BigN do zaprzestania produkcji konsol w ogóle i skupieniu się wyłącznie na sofcie.
Najprawdopodobniej jednak pozostaną one w posiadaniu najbliższej rodziny Yamauchi'ego. Pozostawił po sobie trójkę potomstwa.

0 komentarze:

Prześlij komentarz