Kategoria

Fez - recenzja

Jeśli jesteś graczem "weteranem" i przez ostatnich parę lat obserwowałeś, co dzieję się na rynku gier, na pewno zauważyłeś jak pojecie gry samej w sobie diametralnie się zmieniło. To co kiedyś było koncepcją budującą całą rozgrywkę, dzisiaj sprowadzane jest do roli minigierki, a i wygórowane parametry techniczne dzisiejszych produkcji są wręcz nieporównywalne z tym, co było w stanie zachwycić nas kilkanaście lat temu. Kiedyś po prostu gry potrafiły dać nam bardzo wiele, jednocześnie zachowując prostą formę i mało wymagając.

Fez to gra która czerpie ile się da z podstawowych zasad i idei, jakie właśnie kiedyś panowały podczas tworzenia gier, ale jednocześnie rozwija te podstawy na tyle, na ile to w dzisiejszych czasach technologicznie możliwe. Wszystko po to, by dać nam coś znanego, ale jednocześnie świeżego i innowacyjnego. Efekt? Piorunujący.

W grze wcielamy się w sympatycznego białego ludzika imieniem Gomez. Żyje w płaskim świecie 2D, którego mieszkańcy na każdym kroku podkreślają swoje uwielbienie dla takiego stanu rzeczy, bojąc się jednocześnie przestrzenności. Pewnego razu wszystko to zostaje zachwiane - rozpada się złoty Hexahedron! Cały świat wpada w zamieszanie i rozdarcie między 2D a 3D. Gomez otrzymuje czerwoną czapeczkę - Feza - która pozwala mu, na własne żądanie, przemieszczać się trójwymiarowo, w dwuwymiarowym (na pozór) świecie. Jego zadaniem jest odszukać wszystkie kawałki złotego Hexahedronu i złożyć go z powrotem w całość.
Już na pierwszy rzut oka widać co inspirowało twórców podczas tworzenia gry - era 8bitów. No, może paleta kolorystyczna gry nie jest do końca z tego okresu, nie wszystko co jest pixelartem automatycznie nazywa się "8bitowym dziełem", ale cudowna klimatyczna grafika i chiptune jako muzyka daje nam takie wrażenie. Teoretycznie jest to zwykły puzzle platformer - skaczemy, biegamy, wspinamy się, rozwiązujemy zagadki i łamigłówki, zbieramy wszelkiego rodzaju "znajdźki" itp. W praktyce jednak Fez daleko wykracza poza te schematy, przenosi platformówki w przyszłość! Przeróżność kolorystyczna, dbałość o detal, wielkość świata i jego ciągła zmienność np. w porze dnia; to wszystko sprawia, że gra wydaje się, jakby żyła własnym życiem. Po zakończeniu sesji i wróceniu do niej następnego dnia, po prostu mamy wrażenie, jakby i tam, w tym świecie, płynął czas. Trudno opisać to w słowach, to po prostu trzeba zobaczyć.
Cała gra kręci się wokół koncepcji obracania się w 3D, zostając na pozór w płaskim 2D, to dało wiele możliwości game developerom, którzy wykorzystali tą mechanikę na tyle, na ile to mogło być możliwe. Zagadki które musimy rozwiązywać w czasie gry są co najmniej bardzo pomysłowe. Ciągle musisz pamiętać o tym, że ściana która wygląda dla nas płasko, z innej perspektywy może przecież odstawać lub być czymś porośnięta, co już daje nam możliwość wskoczenia na nią i przedostania się na wyższą kondygnacje mapy. Cała gra to jeden wielki egzamin dla naszej wyobraźni i pomysłowości - mózg nie będzie się nudził!
Otwarty gameplay jest wielkim atutem Fez'a. Wpadasz w świat bez żadnego wyraźnego objaśnienia co masz dalej robić, wszystkiego dowiadujesz się przez samodzielną podróż i odkrywanie, pokonując kolejne labirynty i próbując odszukać wszystkie zagubione części Hexahedronu. Czujesz prawdziwą wolność i satysfakcję, jaka z niej wynika.

Podsumowując: Fez to gra która wykorzystuje wszystkie znane nam elementy klasycznych produkcji, ale dokłada do nich tyle nowych rzeczy, że czujemy przemiły powiew świeżości. Jest po prostu innowacyjna, a do tego prześliczna pod względem grafiki i ścieżki dźwiękowej. Zachęca do eksploracji, zmusza nas do myślenia ale daje poczucie osiągnięcia czegoś. Momentami może wydaje się zbyt przytłaczająca, tajemnicza i może nawet zbyt spokojna.
Największym problemem Fez'a nie jest jednak nic związanego z samą grą. Odnotowano sporo problemów z FPSem (przynajmniej w wersji na PC), oczekiwano nawet jakiegoś Patcha od producentów, by gra była stabilniejsza, ale niestety bez odzewu. Duzo krytyki w internecie zbiera także mapa świata - przyznam, że trzeba poświęcić trochę czasu, by nauczyć się poprawnej nawigacji między lokacjami, dla wielu pewnie będzie ona myląca.
Ale ogólnie - gra czysty miód. Nic dziwnego, że ją i drugą niezależną produkcję powstałą mniej więcej w tym samym czasie, Braid'a, uznaje się za prekursorów światowego Indie Game Development'u które zapoczątkowały teraz tak szalenie popularny rozrost niezależnych gier komputerowych.

Moja ocena ogólna: 9
Gra zasługuje na tak wysoką ocenę pod każdym względem. Gdyby nie problemy techniczne które z nią miałam ( i z tego co mi wiadomo nie tylko ja) i drobnostki typu skomplikowany HUB itp., było by 10. Fez to dowód na to, że Gry to Sztuka. Dwunastą muzę poproszę!

0 komentarze:

Prześlij komentarz